23 lutego 2013

To tu, to tam



Lubię miesiąc luty. I to nie tylko z tego powodu, że mam wtedy urodziny. Lubię go też za roślinę, która w tym miesiącu zaczyna się w dużych ilościach pojawiać w sklepach. O czym mowa? Oczywiście, o hiacyncie. Roślina to pochodzi z obszaru Azji Mniejszej, u nas szeroko rozpowszechniona jako ozdobna. Z botanicznego punktu widzenia Hyacinthus orientalis (hiacynt wschodni) należy do tej samej rodziny (szparagowatych Asparagaceae), co szparagi, szafirki, cebulice i konwalie. Stosunkowo łatwy w uprawie, o silnym, charakterystycznym zapachu, występujący w wielu odmianach kolorystycznych. Czego chcieć więcej?






Ostatnio przytłoczyły mnie obowiązki związane z pracą, stąd moja chwilowa nieobecność. Ale obiecuję w najbliższym czasie jakiś przepis (może na ciasto urodzinowe, albo trufle idealne?). Pracuję też aktualnie nad większym zamówieniem na zaproszenia. Pokażę więcej, jak już trafią do adresatów :)








Przypominam również o Antosi - jeśli jeszcze nie rozliczyliście PITa i zastanawiacie się, dla kogo przeznaczyć swój 1% - pomyślcie o Antosi Wieczorek
Więcej na temat TUTAJ i TUTAJ.

1 komentarz: