18 października 2013

Jesień wokół!



Nigdy nie lubiłam jesieni. Bo kojarzyła mi się głównie z deszczem, zimnym wiatrem, gołymi drzewami, szarością i brudem. Jednak po wczorajszej wizycie w Arboretum SGGW w Rogowie zmieniłam zdanie...

Kilka słów o samym arboretum - co to w ogóle jest? Najprościej rzecz ujmując to taki ogród botaniczny, tyle, że główną kolekcję stanowią drzewa. Arboretum jest położone w niewielkiej wsi w okolicy Łodzi. Powstało w 1923 roku, a znane jest głównie z tego, że znajduje się tam jedna z największych kolekcji gatunków z rodzaju Acer L., czyli klonów. Jest ich mnóstwo! Oprócz tego arboretum może się poszczycić kolekcją rodzaju Stewartia L. (stewarcja) i rodziny Araliaceae. Zainteresowani niech doczytają sobie o szczegółach na stronie arboretum.

Ale skąd moja nagła fascynacja jesienią? Otóż będąc w arboretum zakochałam się w kolorach! Odcienie żółtego, pomarańczowego, czerwienie i brązy! Coś pięknego! Zresztą, zaraz zobaczycie zdjęcia :) Ponoć w poprzednich latach kolory były bardziej intensywne i wrażenia jeszcze lepsze, ale jeśli teraz jest tam pięknie, to nie potrafię sobie wyobrazić tego "jeszcze piękniej" :) Jedyne, na co mogłam narzekać, to pogoda - zimno, mokro i ciemno, dlatego zdjęcia nie wyszły idealne, ale starałam się jak mogłam! Zapraszam więc do oglądania :)
Grzybki :)

Oczar wirginijski, amerykański gatunek kwitnący późną jesienią lub zimą. W arboretum trafił się nam właśnie kwitnący okaz. 

Prawda, że czerwone owoce na tle przebarwiających się liści wyglądają pięknie?

A to ciekawostka - roślina, która zwie się kolcosił Henry'ego, pochodzi z południowych Chin i ma działanie podobne do żeńszenia :) Na zdjęciu kwiaty....

...a tutaj owoce. Działanie lecznicze mają jednak korzenie.

Kolejna ciekawa roślina - pięknotka rozwidlona. Niezwykła, bo kolor owoców ma niezwykły, jakby ktoś pomalował je farbką, bo kto kiedy widział w naturze taki odcień fioletu?

A ten okaz znany ze świątecznych filmów produkcji głównie amerykańskiej. Oczywiście ostrokrzew.

W Arboretum znajduje się zakątek, w którym odtworzono warunki panujące na torfowisku wysokim. Rosną tam gatunki typowe dla torfowisk - między innymi znane wszystkim rosiczki. Jednak o tej porze roku już ich nie zaobserwujemy. A na zdjęciu bagno zwyczajne - roślina chroniona i posiadająca lecznicze właściwości.

A tutaj żurawina - również z torfowiska.

Bardzo żałuję, bo nazwy tego egzotycznego drzewa nie zapamiętałam. Ale mogę Wam powiedzieć, że na tle żółtych liści te niebiesko-fioletowe strąki wyglądały świetnie. I co najważniejsze, galaretkę otaczającą nasiona można jeść - słodkości!

Na terenie Arboretum znajduje się również malownicze miejsce ze zbiornikiem wodnym :)

Przechodzimy już do klonów, tutaj jeden z pięknie wybarwionych okazów...

...i następny, klon palmowy, jeszcze z wiszącymi owocami "noskami".

Ubarwienie liści zapierało dech w piersiach!

Na zdjęciu tego nie widać, ale liście mają tylko 5 cm wielkości! A jaki kolor! Acer pauciflorum 

Stojąc pomiędzy tymi drzewami czułam się jak w tropikach, a wszystko przez egzotycznie wyglądającą korę - klon strzępiastokory.

I najpiękniejsze - alejki obsadzone klonami...

...cudowne miejsce na jesienne sesje zdjęciowe!


Podobało się? Tak?
 No to w przyszłym roku trzeba się wybrać do Rogowa! :-)

13 października 2013

Trzy życzenia

Kartki, kartki! Kolejne urodzinowo-imieninowe, do zakupienia TUTAJ. Tym razem w odcieniach żółtych, pomarańczowych i różowo-fioletowych.

Zapraszam do oglądania!














10 października 2013

Księżniczka żabka

Dzisiaj chciałabym zaprezentować kartkę dla dziecka - małej księżniczki, która niedługo będzie obchodzić swoje pierwsze urodziny. Kartka miała być z założenia słodka i zabawna, a różowa żabka miała zostać główną bohaterką kartki. Zapraszam więc do oglądania!

 



I trochę szczegółów:





W środku znalazły się życzenia i misio z torcikiem, a wszystko przewiązane zostało różową kokardą z doklejonym kryształkiem :)




Mam nadzieję, że i Wam się podoba, bo ja jestem bardzo zadowolona ze swojej pracy :)
Czas wykonania takiej kartki to około 4 godzin (często pytacie jak długo coś takiego się robi).

2 października 2013

Dynia w roli głównej: Pikantna zupa dyniowa

Dawno nie było wpisu kulinarnego. Wczoraj dostałam od babci dorodną dynię, z którą coś trzeba zrobić. Pierwszy wybór padł na zupę. Jadłam kiedyś taką doprawioną na ostro i bardzo mi smakowała, więc postanowiłam odtworzyć przepis. Przepis należy do tych z kategorii "obiad w pół godziny", więc polecam go przede wszystkim osobom nie mającym zbyt wiele czasu na przygotowanie obiadu.



Pikantna zupa dyniowa:

  • 1 kg wydrążonej i obranej dyni
  • 0,5 szklanki mleka
  • około 1l bulionu
  • 1 cebula
  • 3 ząbku czosnku
  • pół małej ostrej papryczki (np. chilli) lub pół łyżeczki papryki chilli w proszku
  • oliwa
  • do smaku: sól, pieprz, sok z cytryny
Do dużego garnka z grubym dnem wlać dwie łyżki oliwy i wrzucić pokrojone w kostkę dynię i cebulę, posiekany czosnek oraz drobno pokrojoną paprykę. Podsmażać przez kilkanaście minut, aż dynia zacznie się rozpadać. Wlać mleko i 0,5 l bulionu. Wszystko gotować przez około 5-10 minut. Następnie ściągnąć z gazu i zmiksować blenderem na krem. Jeśli zupa na tym etapie okaże się zbyt gęsta należy dodać pozostały bulion.
Doprawić według własnych upodobań solą, pieprzem, sokiem z cytryny. Można dodać również kilka kropel sosu tabasco (zupa zyska wtedy na smaku). Gotowe!