25 stycznia 2013

Ciasteczka z pianką


Bardzo proste, bardzo szybkie i bardzo smaczne!


Ciasteczka z pianką

Ciasto:

  • 30 dag mąki
  • 20 dag margaryny
  • 12 dag zmielonych na puch orzechów włoskich
  • 8 dag cukru pudru
Polewa:
  • 2 żółtka
  • 15 dag cukru pudru
  • łyżka soku z cytryny



Z podanych składników zagnieść ciasto i odstawić je na 2 godziny do lodówki. Następnie rozwałkować na grubość niecałego 1 cm i wykroić foremkami ciasteczka. Przełożyć na wysmarowaną blachę i piec w 200ºC przez ok 10 min (aż się zarumienią).
Składniki polewy utrzeć ze sobą, smarować jeszcze ciepłe ciasteczka i odstawić, by polewa wyschła.
Smacznego!





23 stycznia 2013

Orzechowo-jabłkowe ciasto "Niebo"


Ciasto to piecze się w całej Polsce, według różnych receptur. Ale podstawą w jego składzie są jabłka i orzechy. Ja zdecydowałam się na wersję z kruchym ciastem i gorzką, czekoladową polewą, która świetnie do ciasta pasuje. Ciasto niestety wymaga trochę uwagi i czasu, ale jest tego warte!



Ciasto jabłkowo-orzechowe Niebo

Ciasto:
  • 30 dag mąki
  • 20 dag masła
  • 1/2 szklanki cukru
  • 3 żółtka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • aromat waniliowy (np. ekstrakt z wanilii)
Masa jabłkowa:
  • 75 dag jabłek
  • cukier do smaku
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • 1 łyżka cynamonu
Masa orzechowa:
  • 25 dag orzechów włoskich
  • szklanka świeżego mleka
  •  25 dag masła
  • 20 dag cukru
Polewa:
  • 7 czubatych łyżeczek cukru
  • 7 łyżeczek wody
  • 1/4 kostki masła
  • 2-3 łyżki kakao


CIASTO: Zimne masło (z lodówki) posiekać z przesianą mąką. Dodać pozostałe składniki: cukier, proszek do pieczenia, żółtka i aromat. Szybko zagnieść ciasto, uformować w kulę, owinąć folią i włożyć do lodówki na 30 minut.

MASA JABŁKOWA: Jabłka obrać i pokroić w kostkę. Dusić na niewielkim ogniu w rondlu z grubym dnem, co jakiś czas mieszać. Po chwili dodać sok z cytryny. Gdy jabłka zmiękną, a woda w większości odparuje należy dodać cukier do smaku - wolicie bardziej czy mniej słodkie? - i cynamon. Na tym etapie, póki jabłka są jeszcze gorące, proponuję również dodać kilka łyżeczek galaretki (zwykłej, np. cytrynowej) i porządnie wymieszać - dzięki niej masa jabłkowa nie będzie się rozpływać podczas krojenia ciasta :) Jabłka odstawić do ostygnięcia.

CIASTO: Teraz musimy upiec dwa blaty ciasta. Z lodówki wyjąć połowę ciasta. Rozwałkować je na cienki placek, delikatnie podsypując mąką, o wymiarach takich, jakie ma nasza blaszka (proponuję wybrać raczej niedużą blachę bądź tortownicę). Formę wysmarować masłem, posypać delikatnie bułką tartą i uważnie przełożyć na nią ciasto. Wyrównać brzegi - nie trzeba formować wysokich brzegów i uzupełnić rogi odciętym z brzegów ciastem. Piec w 180ºC przez ok. 20 minut - do wyraźnego zrumienienia się ciasta. Poczekać chwilę aż przestygnie i wyjąć tak, aby się nie połamało, odłożyć na bok. Tak samo postąpić z resztą ciasta z lodówki. Można też od razu rozwałkować ciasto na dużą blachę, a później je tylko przekroić na dwie równe połowy - i już mamy 2 blaty!

KREM ORZECHOWY: Możemy zająć się kremem orzechowym. Obrane orzechy zmielić na bardzo drobno (na "mąkę orzechową"). W rondelku zagotować mleko i jeszcze gorącym zalać mączkę orzechową, wymieszać i odstawić, aż orzechy wchłoną całe mleko. W osobnej misce utrzeć miękkie masło z cukrem. Następnie porcjami dodawać do utartego masła masę orzechową i ucierać aż powstanie gładki krem (można to robić mikserem). Jeśli ktoś lubi ciasta z alkoholem do kremu można dodać łyżkę spirytusu lub wódki - będzie świetnie pasować!

Uff, już dotarliśmy prawie do końca. Teraz trzeba przygotować sobie coś płaskiego - deskę, tacę, na czym będziemy kończyć ciasto. Bierzemy jeden ze spodów, smarujemy go masą jabłkową (całą!). Przykrywamy drugim spodem, delikatnie dociskamy i smarujemy kremem orzechowym (również całym). Wyrównujemy brzegi, żeby ładnie się prezentowało i wstawiamy do lodówki na jakieś 30 minut.

POLEWA: Robimy polewę: w garnuszku trzeba zagotować wodę z cukrem i po kilku minutach dodać kakao i masło. Wszystko dokładnie wymieszać i zagotować.

Wyjmujemy ciasto z lodówki i polewamy je polewą - można je tylko "popisać", można wysmarować równą warstwą całość - ale należy to robić nagrzanym szerokim nożem, bo polewa szybko zastyga. Teraz pozostaje udekorować ciasto połówkami lub grubo zmielonymi orzechami czy też migdałami, można pozostawić je również bez dekoracji. Odstawić na noc do lodówki i wreszcie, gotowe!


SMACZNEGO!





22 stycznia 2013

Sernik "Pleśniak"





Dziś mam dla Was przepis na przepyszny sernik na kruchym spodzie, z bezą i brzoskwiniami, za którym szaleją moi domownicy. Jego nazwa wzięła się od wyglądu bezy i posypki, które przypominały komuś rosnącą pleśń :)
Zapraszam!


Sernik "Pleśniak"

Ciasto:
  • 3 szklanki mąki
  • 4 żółtka
  • 1 kostka masła (250 g)
  • 2  łyżki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Ser:
  • 2 kostki białego sera
  • 2 żółtka
  • 1 opakowanie budyniu waniliowego
  • 1/2 kostki margaryny
  • 1 szklanka cukru
  • 1 puszka brzoskwiń
Beza:
  • 6 białek
  • 1/2 szklanki cukru pudru

Masło (zimne!) posiekać z mąką, dodać żółtka, cukier i proszek, szybko zagnieść ręką. Uformować w kulę, podzielić na dwie części: 3/4 wstawić do lodówki, a 1/4 do zamrażalnika.
Ser biały rozdrobnić widelcem, dodać do niego pozostałe składniki i utrzeć na pulchną masę (można do tego użyć miksera). Brzoskwinie odsączyć, pokroić w kostkę.
Ubić białka na sztywno, na końcu dodając cukier puder.

Większą część ciasta wyjmujemy z lodówki, wylepiamy nim dno średniej blachy. Gęsto nakłuwamy widelcem. Na ciasto wylewamy ser, posypujemy go brzoskwiniami, a następnie wykładamy ubite białka z cukrem. Teraz trzeba wyciągnąć mniejszą część ciasta z zamrażalnika - zcieramy je na tarce lub kruszymy na wierzch ciasta.
Wszystko wstawić do piekarnika nagrzanego do 150ºC. Pieczemy około godziny. Jeśli wierzch niebezpiecznie przypiecze się dużo wcześniej - należy przykryć ciasto folią. Po godzinie wyłączcie piekarnik, uchylcie go, ale ciasto jeszcze na chwilę zostawcie w środku - wyjmijcie je jak się lekko przestudzi.

Smacznego!








_____________________________________________________________________________


Chciałam Was również zaprosić na bloga mojej koleżanki anne-mademoiselle oraz oglądania u niej działu "Oddam w dobre ręce", gdzie możecie odkupić po atrakcyjnych cenach kosmetyki otwarte i tylko raz wypróbowane, a które niestety nie przypadły do gustu właścicielce. Szkoda byłoby, żeby się zmarnowały praktycznie nowe rzeczy :)


19 stycznia 2013

Kartki na Dzień Babci i Dziadka - quilling

Wrzucam dziś tylko zdjęcia ostatnich dwóch kartek - dla moich babć i dziadków z okazji ich święta. Ostatnio brakuje mi czasu nawet na sen!







Przesyłam uściski!

10 stycznia 2013

Biochemia Urody - lubię to!

Kilka dni temu przywędrowały do mnie produkty zamówione w sklepie Biochemia Urody. Jest to sklep internetowy oferujący "surowce i półprodukty kosmetyczne w postaci samodzielnej lub jako odpowiednio skomponowane i odważone zestawy, służące do wyrobu własnych, naturalnych i efektywnych mikstur pielęgnacyjnych w warunkach domowych." Zresztą, nie ma co się rozpisywać - zna go pewnie znaczna większość z Was.

W kosmetykach BU zakochałam się miłością dozgonną - są przede wszystkim skuteczne! Poza tym ich jakość jest na najwyższym poziomie, są łatwe do samodzielnego wykonania, ich cena przekłada się zarówno na wspomnianą już jakość jak i wydajność. 

Tym razem przyszła do mnie paczka z dwoma zestawami: odżywczym żelem hialuronowym i tonikiem mlecznym AHA 8%.







Żel hialuronowy - już kiedyś go stosowałam. Świetnie nawilża moją cerę, przy tym jej nie przetłuszcza. Skóra po nim jest gładka, elastyczna, rozświetlona - ogólnie prezentuje się znacznie lepiej. A to jest to, czego potrzebuje zawsze w okresie jesienno-zimowo-wiosennym. Stosuję go codziennie wieczorem.

Tonik mleczny AHA 8% - jest to lekko złuszczający tonik oparty na kwasie mlekowym W łagodny sposób reguluje odnowę komórkową skóry, usuwając zbędne, zrogowaciałe komórki, dzięki czemu skóra staje się wygładzona, poprawia się jej koloryt i struktura. A przy tym jeszcze ma działanie nawilżające! Kiedyś używałam toniku AHA/BHA 10%, ale moja skóra ostatnio źle reaguje na niektóre produkty i stała się bardziej wrażliwa, stąd postanowiłam zamówić coś bardziej delikatnego. 

Przygotowanie gotowych produktów nie zajęło mi więcej niż 10 minut. Trzeba dodać kolejno wszystkich składników, wymieszać i gotowe. Mam nadzieję, że będą się dobrze sprawdzać.




A Wy macie jakieś doświadczenia z produktami BU?

4 stycznia 2013

Pasta kanapkowa z suszonymi pomidorami



Uwielbiam pomidory, w każdej postaci! Te suszone mogłabym jeść codziennie. Dzisiaj kolejny szybki przepis - urozmaicenie pospolitej kanapki. Zróbcie tą pastę, posmarujcie nią pełnoziarniste pieczywo i cieszcie się smakiem!
Zainspirowana przepisem ze strony Kwestia Smaku.


Pasta kanapkowa z jajkiem i suszonymi pomidorami:

  • 2 jajka
  • kilka suszonych pomidorów
  • 1 łyżeczka maku
  • 1/4 małej czerwonej cebulki
  • 1-2 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
  • 1 łyżeczka musztardy
  • sól, pieprz
Ugotowane na twardo jajka kroimy w kostkę. Suszone pomidory odsączamy z oleju (chyba, że posiadacie takie nie w oleju :) ), kroimy w cienkie paseczki, cebulkę w drobną kostkę. Wszystko wrzucamy do miseczki, dodajemy jogurt, musztardę, mak i przyprawy. Mieszamy i gotowe!
Można podawać ze szczypiorkiem czy kiełkami. Pycha!


3 stycznia 2013

Boczniaki (panierowane)

źródło: www.grzybowysklep.pl

Nigdy wcześniej nie jadłam tych grzybów. Kiedy zobaczyłam je w jednym z popularnych sklepów pomyślałam - spróbujemy! Słyszałam już, że są całkiem przyjemne w smaku, ale chciałam sama się o tym przekonać.
Przepis autorstwa Macieja Kuronia


Boczniaki panierowane:
  • 500 g boczniaków
  • 500 ml mleka
  • 1-2 jajka
  • mąka
  • bułka tarta
  • pieprz, sól
  • tłuszcz do smażenia

Boczniaki kupione w sklepie posiadają nóżki - trzeba je odkroić. Są one pozostawiane, gdyż grzyby dzięki nim dłużej zachowują świeżość, ale są niesmaczne. 
Umyte kapelusze grzybów moczymy w mleku przez około 2 godziny (można ten krok pominąć). Następnie odsączamy je, posypujemy pieprzem i solą. Panierujemy w mące, jajku i bułce. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu aż panierka się zarumieni.
Grzyby w środku są mięciutkie, natomiast panierka jest chrupiąca. Tak przyrządzone boczniaki smakują trochę jak smażone pieczarki. Świetnie udają kotlety schabowe - mój brat dał się nabrać i pytał co to za mięso :)
Ja podałam je z mieszanką sałat skropionych sosem vinaigrette. Gdyby pomiąć moczenie w mleku - świetny przepis na szybką obiadokolację po pracowitym dniu! :)

Smacznego!




2 stycznia 2013

Kartki, kartki!

Powstały dwie nowe kartki okolicznościowe. Z okazji pierwszych urodzin uroczego maluszka.



Pierwsza z misiem:
  





Druga z jedynką:


  kwiaty wykonane techniką husking quilling

  
i środek kartki




Na swoją kolej czekają też na półce anioły z masy solnej (już upieczone, do pomalowania) i exploding box z przeznaczeniem na chrzest. Pomysły są - gorzej z czasem :)




______________________________________________________________________________



Chciałabym Was również zaprosić do udziału w słodkiej zabawie na blogu Tylko Polskie Kosmetyki. Do wygrania Box firmy Wibo. 


Więcej informacji znajdziecie na stronie: