Z okazji tych nadchodzących świąt stworzyłam dwie kompozycje, aby trochę ożywić dom i sprzeciwić się szarości i zimie za oknem. Są dosyć proste, ale jak dla mnie, żywe kwiaty są same w sobie już tak piękne, że nie potrzebują dodatkowych ozdób.
Pierwszy - koszyczek z ciekawym dodatkiem gałązek leszczyny, w który włożyłam doniczkę z miniaturowymi żonkilami. Zakryłam doniczkę mchem, dodałam kilka gałązek bukszpanu i żółte jajo z kurczakami. Wśród mchu zebranego z ogródka pokazała się nawet stokrotka - ma już nawet pączek i powinna za kilka dni zakwitnąć (na zdjęciach go jeszcze nie ma).
Drugi - dla mamy, z hiacyntem. Kiedy go kupowałam, nie wiedziałam jaki będzie mieć kolor. Potem w ręce mamy wpadło śliczne marmurkowe jajko w kolorze fuksji. Po kilku dniach okazało się, że hiacynt jest różowy, więc idealnie wpasował się kolorystyką do jajka!
Ścięłam też kilka gałązek forsycji, która rośnie w moim ogródku. Na razie nie widać żadnych oznak jej życia (jest jeszcze za zimno), ale na gałązka przyniesionych do domu zaczynają rozwijać się pąki - listki i kwiaty. Do niedzieli będzie jak znalazł.
Oczywiście jeszcze jaja z rzeżuchą - obowiązkowo! Akurat rzeżuchę je się u mnie w domu przez okrągły rok, bo każdy z nas bardzo ją lubi, ale na święta wyrasta w skorupkach jajek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz